To nie jest jeszcze koniec produkcji polskiej wieprzowiny, ale łatwo nie będzie.
Według Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej POLPIG w najbliższych miesiącach będziemy obserwować dalsze odchodzenie od produkcji świń, szczególnie w małych gospodarstwach.
– Wysokie koszty produkcji pasz i energii przy niskiej cenie skupu żywca prowadzą do braku opłacalności i dalszej zapaści sektora. Dodatkowo niekorzystnie oddziałują ASF i pandemia Covid-19 – wyjaśnia KCP-PTCh POLPIG.
Komisja Europejska konsekwentnie odmawia interwencji na rynku. Dopłaty do prywatnego przechowalnictwa zwykle nie rozwiązują problemu nadprodukcji, a oddziaływanie tego instrumentu ma znaczenie bardziej psychologiczne niż rynkowe. Środki przeznaczone na interwencję nie trafiają do rolników tylko do podmiotów przechowujących wieprzowinę.
Związek przywołuje też dane GUS o pogłowiu świń w grudniu 2021 r., które zanotowało duże spadki.
– Każdy kryzys musi się kiedyś skończyć. Trudno będzie jednak namówić rolników do inwestycji w sektor produkcji trzody chlewnej i odbudowę pogłowia po kryzysie ze względu na brak stabilizacji i dużą niepewność na rynku. W konsekwencji przewidujemy dalsze utrwalanie niekorzystnych trendów uzależniających Polskę od importu prosiąt, tuczników i mięsa wieprzowego na coraz większą skalę – podsumowuje związek.
Źródło: www.polpig.pl